W Boga nigdy nie wierzyłem, do Kościoła chodziłem, bo moja mama chciała bym tam chodził. Nie widziałem w tym sensu, w czasie bierzmowania pożegnałem się z Kościołem. W szkole średniej zaczęły się imprezy, alkohol, narkotyki, agresja. Wtedy pierwszy raz zapaliłem marihuanę.
Każdą wolną chwilę spędzałem na jaraniu z chłopakami. Zapominałem o szarej rzeczywistości, która mnie otaczała. Później pojawiły się narkotyki twarde. Wyjechałem do Holandii. W pewnym momencie zacząłem odczuwać pierwsze skutki zażywania narkotyków. Czułem się jak zero. Zacząłem się zastanawiać o co w tym chodzi, do czego to prowadzi. Przecież miałem pieniądze, imprezy, ale nadal czułem się pusty.
Wróciłem do Polski i miałem lepszy kontakt z rodzeństwem. Zaczęli mi opowiadać o jakiejś wspólnocie, o Bogu. Po pewnej dosyć żywiołowej dyskusji powiedziałem im, że pójdę na to spotkanie.
Dla mnie to było bardzo dziwne. Ci ludzi cieszyli się, skakali. Myślałem, że to jakaś zbiorowa hipnoza czy manipulacja. W tym czasie poznałem wiele świadectw osób, którym Jezus zmienił życie. W głowie zapaliła mi się lampka, że może Bóg jednak jest.
Posłuchaj poruszającego świadectwa życia i nawrócenia Emila: