Ewangelia na 2 listopada 2024 z komentarzem

Ewangelia na dziś z 2.11.2024 (J 11,32-45) z komentarzem:

Gdy Maria, siostra Łazarza, przyszła do miejsca, gdzie był Jezus, ujrzawszy Go upadła mu do nóg i rzekła do Niego: „Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł”. Gdy więc Jezus ujrzał, jak płakała ona i Żydzi, którzy razem z nią przyszli, wzruszył się w duchu, rozrzewnił i zapytał: „Gdzie go położyliście?” Odpowiedzieli mu: „Panie, chodź i zobacz”. Jezus zapłakał. A Żydzi rzekli: „Oto jak go kochał!” Niektórzy z nich powiedzieli: „Czy Ten, który otworzył oczy niewidomemu, nie mógł sprawić, by on nie umarł?”

A Jezus ponownie okazując głębokie wzruszenie przyszedł do grobu. Była to pieczara, a na niej spoczywał kamień. Jezus rzekł: „Usuńcie kamień”. Siostra zmarłego, Marta, rzekła do Niego: „Panie, już cuchnie. Leży bowiem od czterech dni w grobie”. Jezus rzekł do niej: „Czyż nie powiedziałem ci, że jeśli uwierzysz, ujrzysz chwałę Bożą?” Usunięto więc kamień. Jezus wzniósł oczy do góry i rzekł: „Ojcze, dziękuję Ci, żeś Mnie wysłuchał. Ja wiedziałem, że Mnie zawsze wysłuchujesz. Ale ze względu na otaczający Mnie lud to powiedziałem, aby uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał”.

To powiedziawszy zawołał donośnym głosem: „Łazarzu, wyjdź na zewnątrz!” I wyszedł umarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami, a twarz jego była zawinięta chustą. Rzekł do nich Jezus: „Rozwiążcie go i pozwólcie mu chodzić”. Wielu więc spośród Żydów przybyłych do Marii ujrzawszy to, czego Jezus dokonał, uwierzyło w Niego.

Komentarz do Ewangelii na 2 listopada:

Jezus wiedział, że Łazarz był umierający. Mimo to zwlekał z przyjściem do niego. Chciał, aby ludzie zobaczyli znak dużo większy, niż uzdrowienie chorego. Wierzymy, że Bóg wskrzesi nas w dniu ostatecznym. Ale czy to zmniejsza nasz ból, gdy dotyka nas śmierć bliskiej osoby?

Zanim Jezus wskrzesił Łazarza, zapłakał nad jego śmiercią. Współczuł Marii i Marcie. Współczuje także i nam. Uczucia ludzkie są też Jego uczuciami. Nasi zmarli oglądają już Boga twarzą w Twarz. Jednak nasza samotność nie jest przez to mniejsza. Jezus to rozumie.

Jezus jest z nami w chorobie, cierpieniu, śmierci. Tylko On może nas pocieszyć… Towarzyszy nam, gdy ktoś nas krzywdzi, gdy rani naszą godność. On chce ratować człowieka, który zabija siebie tonąc w alkoholu, narkotykach, gdy spada z własnej woli w przepaść. Czy wierzę, że w Jezusie jest źródłem prawdziwego życia? Módlmy się za naszych zmarłych. Módlmy się też za tych, których Bóg może powrócić do godnego życia, zanim staną przed Bogiem na końcu swoich dni.

Źródło: modlitwawdrodze.pl

Like it.? Share it:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *