Pewnego razu grupa ludzi: dwu świeckich, jeden zakonnik z klasztoru kapucynów i jeden ksiądz, postanowiła spłatać brzydkiego figla Ojcu Pio. Namówili pewnego młodego mężczyznę, by udał paralityka i wszyscy razem wnieśli go na noszach do klasztoru, a potem czekali, na pojawienie się Ojca Pio, by móc zainscenizować komedię z chorym, który nagle wstaje zdrowy.
Działo się to w piątek, a więc w dniu, kiedy bóle, jakie O. Pio odczuwał w poranionych rękach, nogach i boku były szczególnie dotkliwe.
Tego dnia z największą trudnością, krok po kroku zszedł do rozmównicy, zresztą na usilne prośby towarzyszy „paralityka”.
Źródło: Irena Burchacka, Ojciec Pio. Stygmatyk – mistyk – cudotwórca, Wyd. ADAM, Warszawa 1996.